Forum www.whitecross.fora.pl Strona Główna www.whitecross.fora.pl
White Cross Airsoft Team
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NUCLEAR WINTER NIGHT IV 31 stycznia 2015, godzina 1930-0400
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.whitecross.fora.pl Strona Główna -> Imprezy zorganizowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 16:57, 11 Sty 2015    Temat postu:

Otrzymałem informację dotycząca NWN 2015 .

Będę uczestniczył na wykładzie :

1. LEVRO
2. .....

Czołem!

Wszystkich uczestników NWN ze stolicy lub okolic zapraszam w najbliższy wtorek na wykład z bytowania w warunkach zimowych. Będzie to przygotowanie teoretyczne przed NWN: jak się zabezpieczyć przed hipotermią, jak zadbać o replikę, do tego garść porad związanych z imprezą.
Będę obecna na wykładzie, także jakbyście chcieli coś przedyskutować osobiście to będzie taka możliwość.

Wykład przeprowadzi instruktor FIA Struś.

Miejsce: Warszawa, Liceum Kopernika - ul. Bema 76. Sala najprawdopodobniej 7, w razie co pytać pana ochroniarza o FIA.
Czas: 20150113 2000-2300


Natomiast wszystkim innym przypominam o wydarzeniu na FB:
[link widoczny dla zalogowanych]
Znajdziecie tam wszelkie newsy o imprezie. Niedługo info o nagrodach i nowej miejscówce Smile
Zapraszam do wchodzenia na stronę i oczywiście zaznaczanie swojego uczestnictwa - pochwalcie się znajomym, a nuż wasza grupa się powiększy? W kupie cieplej Wink

Pozdrawiam
FIA Strzyga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 22:41, 13 Sty 2015    Temat postu:

Dzięki Zenek za wspólie spedzony czas na wykładzie w sali 007:)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 23:14, 13 Sty 2015    Temat postu:

Dzięki Levro! Hipotermia nam nie grozi Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:25, 14 Sty 2015    Temat postu:

Podczas NWN będziemy dostawali koordynaty w systemie MGRS.
Kupię dobrą mapę i zrobię kilka kopii [ma ktoś mapnik wodoodporny?].
Przepustki itp. in progress.

Panowie i Panie, jeszcze do 16.01 można się dopisać do imprezy Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 8:41, 15 Sty 2015    Temat postu:

Na taką okazję posiadam wodoodporne etui zawieszane na szyję w wymiarach 17x20 cm , można zapakować mapę, telefon ......
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 10:53, 26 Sty 2015    Temat postu:

Impreza zbliża się dużymi krokami i do czwartku chce mieć dopięty temat .
Volf, potrzebuje torby zrzutowej oraz magazynków do SR 25 .
Zenek , napisz co brakuje ! Obowiązkowo : torba zrzutowa, lampka pulsacyjna czerwona, latarka taktyczna ( światło czerwone , do czytania mapy oraz znaków świetlnych ) .
Zrobiliśmy trochę granatów wraz z testem zapalnika Very Happy
Telefony komórkowe należy naładować na full . Zawartość plecaka według mnie , termos z kawą , herbatą i przekąska , woda , kulki , podkoszulka , skarpety , 10 szt granatów . Całość spakowane tak by przy skakaniu nic nie było słychać .

Przewidywana temperatura w nocy do - 15 Laughing


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 10:54, 26 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 12:47, 31 Sty 2015    Temat postu:

W dniu wczorajszym zakończyliśmy przygotowania do działań nocnych w trudnych warunkach . Odprawa uczestników godzina 17 , opracowanie materiału oraz dobry posiłek przed wyprawą . Część rzeczy do zabrania Smile



Udanych łowów Panowie !!!!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 12:52, 31 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Soul
Członkowie White Cross



Dołączył: 18 Paź 2014
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa Je(L)onki

PostWysłany: Sob 16:47, 31 Sty 2015    Temat postu:

Panowie powodzenia, udanej wojny życzę ! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
White
Dowódcy White Cross



Dołączył: 26 Gru 2013
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:14, 31 Sty 2015    Temat postu:

Hooah chłopaki powodzenia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 12:22, 01 Lut 2015    Temat postu:

Mróz. Minus pięć. Śnieg miejscami po kolana.
Mężczyźni grzejący się przy beczce z małym ogniskiem. Kilka metrów dalej bar z rubasznym barmanem handlującym wódką w plastikowych butelkach. W barze kilkanaście karabinów ustawionych pod ścianą i atmosfera wyczekiwania.

Noc. Biała noc. Niby pochmurno, a jednak wszystko widać. Szczególnie gdy mroźny wiatr przewieje chmury i księżyc zaświeci jak reflektor. Wtedy widać wyraźniej niż za dnia.

- Kontakt! - sygnalizuje i już po kilku minutach od chwili kiedy wyruszyliśmy z baru lądujemy na glebie schowani na poboczu starej, zapomnianej drogi. Z naprzeciwka idzie grupa sześciu mężczyzn. Broń podniesiona i w gotowości. Mocne światło kręci się jakby kogoś szukali. Leżymy.
- To nie żołnierze! - słyszę w radiu. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę że przez cały czas na jednego głowie widzę mały czerwony punkt. Kropkę mojego kolimatora. Rozluźniam się nieco. 'Nie żołnierze?' - myślę - 'Kogo zatem szukali, coś tu śmierdzi'.
Przeszli. Wstajemy.

Levro - nasz dowódca - zarządza zbiórkę. Jesteśmy ledwie trzysta metrów od baru, a już czuć w powietrzu strach i napięcie.
Wyciągam mapę. Zarzucamy 'namiot' na głowy by nikt nie zobaczył światła czerwonej latarki. Czujemy się bezpiecznie. Wiemy że w obwodzie ubezpiecza nas Volf.
Ustalenie naszej pozycji trwa chwilę. Ale nie to jest teraz najważniejsze. Z daleka widzieliśmy grupy stalkerów idących różnymi 'ścieżkami'. Nanosimy na mapę ich pozycję, ustalamy którędy będą dochodzili do Granicy. Kalkulujemy jaką drogę wybrać. Po kilku minutach mamy plan.
Ruszamy dalej.
Pokryte śniegiem trawy sięgające miejscami do pasa, zamarznięte bagna, doły, piach i rozjeżdżone przez samochody błoto utrudniają marsz. Błoto... Na mrozie? A jednak. Dziwne miejsce.

Błysk! Zielone światło. Warkot silnika.
- To jest strefa skażenia! Przechodzenie do tej strefy bez przepustki jest zabronione! - Komunikat przez megafon. Dwa wojskowe samochody terenowe krążą po okolicy. Światła mają zgaszone. Widać jedynie lekkie zielone światło jakiegoś urządzenia, może radia, w przedniej szybie. Są dosyć daleko. Zatrzymujemy się przy drodze. Musimy ją przejść. Jesteśmy gotowi gdy... jeden z samochodów rusza.
- Padnij! - słyszę za sobą i nie myśląc padam w głęboki śnieg pomiędzy ośnieżonymi trawami.
Czerwona kropka na przedniej szybie. Ktoś musiał upaść na przycisk od radia bo w słuchawce słyszę ciężki oddech towarzysza. Nie chce strzelać do wojska. Nikt nie chce. Ale jeśli nas zauważą. Powolnym ruchem sięgam do ładownicy. Granat. Kątem oka spoglądam na Levra. Uśmiecha się. Widzę że wpadł na ten sam pomysł. W prawym ręku granat. Lewa dłoń na zawleczce.
Samochód się zatrzymuje. Ze środka dobiega muzyka. Drzwi się otwierają. Kierowca i pasażer stają kilka metrów od nas. Zarysowania na lufie AK47 połyskują w świetle księżyca. Z samochodu słychać rozmowę kilku żołnierzy. Nie widzę ilu ich jest. Kierowca zaczyna sikać na pobocze. Jest od nas kilka metrów. Wojna nerwów. Czy nikt z nas nie wypali. Czy nikt się nie poruszy. Opanowuje oddech. Pasażer podnosi megafon i znów nadaje komunikat. Z tej odległości aż dźwięczy nam w uszach. Ale wytrzymujemy.
Po kilku minutach odjeżdżają. Mało brakowało.
Czas przejść przez drogę ale...
Po drugiej stronie zauważamy grupę około dziesięciu stalkerów. Stalkerów? Od kiedy stalkerzy mają sprzęt który jest droższy niż te cholerne artefakty które chcemy znaleźć?
Hełmy. Noktowizory. Kilka KM'ów.
- Trzymajcie dystans! - wołają do nas.
- Jasna sprawa! - odpowiadamy, a po cichu dodaje - Nie będą mi mówić co mam robić... - To tylko słowa. Naprawdę czujemy do nich respekt. Nie do ich umiejętności... tych nie znamy. Ale ciężko mierzyć się w taką ilością i takim sprzętem.
Czekamy aż odejdą.
Dochodzimy do wcześniej wyznaczonego punktu.
Volf podnosi rękę. Wskazuje kierunek. Jest ich dwóch. Chyba nas zauważyli. Trzymając broń w gotowości wołamy:
- Stalkerzy!
- Stalkerzy - odpowiadają.
Trzymając palce na spuście podchodzimy bliżej.
- Byliście przy granicy? - Pytam.
- Byliśmy.
- Dużo wojska?
- Cisza i spokój - odpowiadając enigmatycznie.
Levro podaje komunikat przez radio tak by oni nie słyszeli:
- Mam koordynaty.
Słono zapłaciliśmy przed wyjściem człowiekowi w barze, który obiecał że poda nam koordynaty na kilka artefaktów. Mówił że jest hakerem, że dostanie się do raportów z satelity wojskowego. Gówno prawda. Ale skądś miał dostać te koordynaty. Nie tylko my mu zapłaciliśmy.
Odchodzimy na bezpieczną odległość. Volf znów staję na czatach, a my zarzucamy namiot na głowy i nanosimy koordynaty na mapę. Gdy kończymy znów widzimy grupę dziesięciu stalkerów z noktowizorami. Chowamy się.
- Kurwa, ale tu ruch - Levro żartuje i powoli chowamy się w krzakach żeby niepotrzebnie ich nie prowokować.

............................

Minęła godzina, może dwie. Jesteśmy kilkanaście metrów od granicy.
Widzimy stanowisko wojska. Ukształtowanie terenu dało nam przewagę na tyle że niezauważeni podeszliśmy na odległość pewnego strzału. Po drodze Volf rozbroił dwa potykacze. Nie spodziewają się nas tak blisko. Są pewni że najpierw usłyszeliby wybuch pułapki. Mylili się. Ale i tak jest ich wielu. Zbyt wielu. Nas jest trzech.
Mamy się wycofać? To równie niebezpieczne co atak stanowiska. Zaczęliśmy, trzeba skończyć.
Ćwiczyliśmy to. Wiemy co robić.

Levro podczołguje się do mnie i wyciąga z mojego plecaka granat dymny. Przygotowujemy granaty, zakładamy maski gazowe.
Serce zaczyna bić jak szalone i zaczyna się 'taniec'.
Granat dymny spada w sam środek stanowiska. Gęsty szary dym błyskawicznie opanowuje okolicę. Rzucamy granaty. Jeden, drugi trzeci. Wybuchają nim ktokolwiek zdąży odrzucić dymny. Słychać krzyki. Ktoś dostał. Ktoś inny kaszle przyduszony. Strzały. Na oślep. Nie widzą nas. Broń trzymamy w gotowości ale nie strzelamy... jeszcze... Rzucamy kolejne granaty. Rzeź. Odłamki latają nad naszymi głowami. Chaos. Kompletny chaos. Księżyc zasłoniły chmury. I to jest nasz moment. Wstajemy i biegniemy od drzewa do drzewa. Rzucam granat do okopu. Żołnierze wyskakują wystraszeni. Volf tylko na to czeka. Jeden strzał, drugi strzał. Obaj dostali. Levro gna pierwszy. Strzela w biegu. Żołnierze są zdezorientowani. Gdy wbiegamy w dym, zwalniamy. Zapalamy latarki by wyglądać jak oni. Oni niemal wszyscy świecą latarkami. Jakiś żołnierz kaszle głośno i woła do towarzyszy. Odpowiadamy mu udając że jesteśmy żołnierzami. Strzał! - Levro woli nie ryzykować. Strzał na oślep przez dym ale celny. Słychać jęk rannego. Wreszcie się zorganizowali. Na naszymi plecami wybuchają granaty... ale w miejscu gdzie byliśmy kilka chwil temu. Teraz jesteśmy między nimi. Chyba jest ich więcej niż sądziliśmy. Wychodząc z dymu trafiamy na drugą linię obrony. Cholera. Chce rzucić granat ale... dostaję w rękę. Kula całe szczęście mnie jedynie drasnęła ale i tak wpadam do okopu. Kolejne strzały! Wybuch. Zamroczony po trafieniu tracę na moment orientację. Dopada do mnie Levro. Błyskawicznie opatruje moją ranę gdy Volf obrzuca drugą linię obrony granatami... Z lewej strony w oddali słychać strzały. Jacyś stalkerzy chcieli chyba wykorzystać zamieszanie i też zaatakowali...
Z okopu obok mnie wpada granat. To koniec... myślę. Ale Levro wykazuje się refleksem i odrzuca z powrotem. Ładunek eksploduje w powietrzu tuż nad głowami żołnierzy. Co za masakra! Co za cholerna masakra... Krzyki! Jęki! Mocne szarpnięcie wyrzuca mnie z okopu.
- Biegniemy! - krzyknął Volf zmieniając magazynek.
Levro który wyrzucił mnie z okopu już jest obok mnie. Pędzimy pośród rannych. Volf czyści teren przed nami precyzyjnymi strzałami.
- Niemożliwe! - mówię gdy dobiegamy do linii drzew kilkanaście metrów za granicą, po stronie zony zamkniętej - Udało się!
- Nie udało się... - Levro odpowiada ze smutkiem. Na twarzy Volfa widać podobne rozgoryczenie.
- Jak to? - pytam zdezorientowany.
- Tak naprawdę zginęliśmy dużo wcześniej...


Tak. Zginęliśmy dużo wcześniej. Nie doszliśmy do granicy. Po krótkiej wymianie ognia zostaliśmy zastrzeleni tuż po tym jak nałożyliśmy koordynaty na mapę. Czemu?
Na samym początku pośród 70-90 stalkerów było min. 10 [jedna ekipa] osób [ci z noktowizorami], którzy dostali zadanie bycia 'złymi stalkerami'. Podobno była jeszcze jedna taka ekipa po drugiej stronie gry. W efekcie w ciągu godziny zostało zabitych ok 30-40 stalkerów. Jeszcze nikt nie miał artefaktów, które 'bandyci' mogliby ukraść martwym. Po co więc strzelali? Pewnie dlatego że mogli. Noktowizory, świecące kulki i chyba 4 świnie na 10 osób - to wpłynęło na równowagę gry i szczerze mówiąc nie wiem czy ktoś doszedł do granicy czy żołnierze siedzieli tam do 4 rano gadając o dupie maryny. Nikt z kim rozmawialiśmy spośród zabitych, nawet nie widział granicy...
Moim zdaniem pomysł na grę był po prostu zły.
Wręczanie nagród za wygranie NWN i losowanie nagród wśród osób które wróciły do baru z artefaktami, w momencie kiedy najlepiej wyposażona ekipa dostaje zadaje strzelać do wszystkiego co się rusza i okradać trupy, brzmi dosyć humorystycznie Smile
No cóż...

Najlepsze w tym wszystkim było to że spędziliśmy miło czas w dobrym towarzystwie. Na pewno się czegoś nauczyliśmy i dograliśmy się w naszym małym NWNowym teamie.
Dzięki chłopaki! Z wami nawet na taki niewypał! Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:03, 01 Lut 2015    Temat postu:

Cześć chłopaki
Zenek, miałem wrażenie ,że czytam fragment dobrej przygodowo-wojennej ksiązki. Fantastycznie wyszła Ci narracja, nic dodać nic ująć.
Jeszcze raz odgrzałeś emocje...
Ciekawie było spędzić razem w terenie tą wyjątkową noc. Aura rzeczywiście dopisała w przeciwieństwie do pewnych założeń gry które w pełni świadomie przyjęli organizatorzy scenariusza.
Przypisanie roli stalkerów-bandytów na początku gry tak silnej grupie dysponującej noktowizorami i prawdopodobnie termowizją wykluczyło wiele ekip z dobrze zapowiadającej się gry. Nasuwa się nieodparte wrażenie, że scenariusz i reżyseria zostały zaplanowane pod jedną ekipę którą wygrała poprzednią edycję nuclear winter.
Szkoda...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
White
Dowódcy White Cross



Dołączył: 26 Gru 2013
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:00, 01 Lut 2015    Temat postu:

FIA = farsa szkoda że taki wysiłek z Waszej strony poszedł w ch...............ale co nas nie zabije Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez White dnia Nie 23:19, 01 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 9:04, 02 Lut 2015    Temat postu:

Dzięki Zenek, opisanie w całości naszych wysiłków na polu walki, dalsza część naszych przygód będzie dobrym materiałem do książki " Nasze Asg ".

Przygotowaliśmy się małym nakładem kosztów do wymagającej imprezy w ciężkich warunkach nocnych, wprawdzie nie było -20 ale i tak uzyskaliśmy dużo informacji potrzebnych w przyszłości. Na dobry początek mamy opracowane tworzenie granatów i ich elementów.

Cała impreza była dobrze przygotowana, choć wiele informacji wynikających z regulaminu mijało się z prawdą, co z góry można było zakładać przed odprawą wyjścia w teren. Karty losu zakładały wyodrębnienie poszczególnych graczy na działania bandyckie w odpowiednim czasie gry i do tego byliśmy przygotowani.
Zaczęliśmy się kierować na granicę z wąskim przejściem, co dawało duże szanse, z założeniem dodatkowych trudności w tym miejscu. Niespodzianka organizatorów pokrzyżowała nam plany i wyeliminowała z dalszej gry. Czas spędzony z chłopakami zaliczam do bardzo udanych, wszystkie decyzje były konsultowane. Moim zdaniem nasza wiedza oraz zapał pozwala do tworzenia własnych projektów, które pozwolą się wzmocnić na dalsze lata. Przygoda dopiero się zaczyna : D

Dziękuje, Volf, Zenek za miło spędzony czas i do następnego spotkania już wkrótce Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Soul
Członkowie White Cross



Dołączył: 18 Paź 2014
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa Je(L)onki

PostWysłany: Pon 12:01, 02 Lut 2015    Temat postu:

Trochę szkoda, no ale grunt, że mimo wszystko czas ten został spędzony pozytywnie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 14:23, 02 Lut 2015    Temat postu:

PRZED DZIAŁANIAMI W TERENIE Smile

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.whitecross.fora.pl Strona Główna -> Imprezy zorganizowane Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin